niedziela, 30 października 2011

Dla córci :) Kiwaczek

Zostałam sama w domu na kilka dni :) Dokładnie zostałam sama z kotem! Zamiast siedzieć przed telewizorem albo iść na piwo, próbowałam swoich sił w filcowaniu na sucho. Było ciężko, ale warto było. Córci się bardzo podoba. Pamiętacie bajkę o Kiwaczku, kiedyś pokazałam ją moim dzieciom, córci Kiwaczek bardzo się spodobał, jest taki słodki. Był on moją inspiracją przy robieniu tego cudaka. Mam nadzieję, że to widać :)

2 komentarze:

  1. Witaj!Bardzo mi miło,ze do Ciebie trafiłam.Od pewnego czasu filcowanie jest i moją pasją,a do obejrzenia jej efektów serdecznie Cię do siebie zapraszam Kiwaczek wyszedł "jak żywy".Pozdrawiam serdecznie-Kasia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za miłe słowa i zapraszam częściej :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony ślad w postaci komentarza ;)