Za oknem piękna, słoneczna pogoda. Aż chce się coś robić!
Od rana coś się dzieje.
Razem z moimi pomocnikami robimy nową bransoletkę.
A za naszymi plecami nieśmiało bulgoczą pulpety z dorsza w sosie pomidorowym. Zapach roznosi się po całym mieszkaniu i klatce schodowej ;)
zastanawiam się kiedy zaczną do nas pukać sąsiedzi ;)
Przygotowujemy najpierw ulubiony sos pomidorowy :)
Ja zrobiłam wg przepisu z książki Jerozolima.
Kiedy sos się gotuje, zabieramy się za pulpety rybne (przepis też z książki Jerozolima, mój jest lekko zmodyfikowany).
Potrzebne nam będzie:
3 kawałki białego chleba bez skórki
600 filetów z dorsza bez skóry i ości,
1 cebula drobno posiekana,
4 ząbki czosnku,
natka pietruszki wg uznania
kolendra dorobno posiekana też wg uznania
1 łyżka mielonego kuminu,
1,5 łyżeczki soli
2 duże jajka
oliwa do smażenia
Wszystko, oprócz oliwy, wrzuciłam do malaksera i zmiksowałam na jednolitą masę. Uformowałam 8 pulpecików, które smażyłam na rozgrzanej oliwie, po 3 minuty z każdej strony, aż się zrumieniły :) Przełożyłam do sosu pomidorowego, gdzie dusiły się jeszcze przez 20 minut.
Smacznego!