Jak co roku, gdy zima daje o sobie znać na naszym balkonie pojawia się karmnik dla ptaków. Codziennie przylatują do nas na jedzonko ;-) Czasem jest ich nawet kilkanaście jednocześnie, więc bywa głośno i wesoło. Nam to jednak nie przeszkadza. Ciekawostką jest to, że przylatują w różnych grupach. Jedne przylatują rano, inne później.
Zastanawiam się jak to jest z tym dokarmianiem, latem jest dużo rozłożonego chleba i innych takich. A zimą? Zimą chyba ludzie przestają jeść, bo dla ptaków nie ma prawie nic. Ja ptaki dokarmiam tylko zimą, latem same sobie poradzą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawiony ślad w postaci komentarza ;)